Przestrzegam przed kupnem mieszkania od Red Park!

[KZPzuzia]

Miałam nie wyrażać opinii na temat tego dewelopera a w szczególności pracowników którzy są tylko mili przy zakupie mieszkania. Przy pojawiających się problemach które wynikają z ich panującego tam burdelu zaczynają się schody.Dlatego też odradzam zakup mieszkania w szczególności z tzw zrobieniem pod klucz! Ponieważ pomimo gwarancji na ewentualne poprawki są nie przygotowani.nasze naprawy stosunkowo nie duże urosły do rangi poważnych remontów! Od 10 miesięcy walczymy o to żeby nam naprawiono usterki . Odpadła nam ściana,musiały zostać wymienione panele .listwy bo nie posiadają dokumentacji i problem był z ustaleniem co było położone, kran w łazience nam odpada fachowcy powiedzieli że bez rozkucia nie można nic zrobić, lecz uciekli się do podstępu ponieważ nie mają kafelek do odmiany I chcieli zrobić na odpierdziel pomimo że szanowna Pani która zajmuje się przyjeciem usterek stwierdziła że jeżeli się nie da to będą musieli wymienic wszystkie kafelki w łazience szybko zmieniła zdanie!kazała fachowcowi zrobić tak żeby się nie ruszal niestety nawet on się poddał bo stwierdził że takiego syfu jak w tym bloku I tak to wszystko tu było zrobione to on nie widzial! Zostaliśmy więc z wiszacym kranem! Do tego reklamowalismy fugę która wyskrobuje sie jak piasek ,przyszli fachowcy w postaci chłopców może 20 letnich gdzie poszczerbili ok 15 kafelek! No i siedzimy bo dalej szukają fachowców żeby ocenić czy faktycznie to jest zepsute! To jest kpina,brak fachowców,osoby pracujące niekompetentne!dołóże wszelkich starań żeby zepsuć ten obraz super oferty.Przestrzegam przed zapewnieniami że wszystko jest super! Zainteresowanych zapraszam do siebie zobaczyć jak usuwają ten burdel który nam zostawili!zapewniam że mieszkanie nie wyglądało ani nie wygląda jak pokazowe którym się szczycą! Zresztą nie jestem sama w tym bloku ,już odpadło kilka ścian i sufitów które mogły doprowadzić do tragedii!

[JoannaZ]

Za późno...

[maly_dzielny_toster]

U mnie od 2 lat naprawiają wyciek ze ściany i sufitu, który pojawia się przy mocniejszych deszczach... Odpada tynk, łuszczy się farba i zaczyna pojawiać się pleśń. Wystarczy, że mocniej lub dłużej popada i po ścianie płyną strugi wody a z sufitu kapie w takich ilościach, że wiadro muszę podstawić bo ręczniki i szmaty nie wystarczają. Za ścianą, z której leci jest szacht / szyb wentylacyjny i bez problemu można usłyszeć lak leci w nim woda. Usterka "usuwana" już wielokrotnie przez "fachowców" w ramach gwarancji - jak można się domyślić bezskutecznie.

[JoannaZ]

Okropne! U nas też jest wilgoć ale idąca od podłogi w górę w narożniku pokoju. Już ponad rok chodzą co jakiś czas i "naprawiają" bez efektu. Teraz mam zdarty tynk w całym kącie i tak to czeka nie wiem na co...

A na którym piętrze i z której strony to jest? Bo słyszałam od Pana Patrycjusza, że nad nami ktoś ma taki problem z zalewaniem z szachtu, boję się że do mnie zejdzie z góry wilgoć i będę z 2 stron zalewana... To jest w pionie na południowy zachód od strony Galerii i bloku B?

[KZPzuzia]

My też mieliśmy wilgoć od podłogi ale przy odbiorze mieszkania,rozkuwali nam pokój i przedpokój i przez miesiąc osuszali.A teraz te inne niedoróbki. Jeżeli u Pani załatwia coś pan Patrycjusz to współczuję szkoda się wypowiadać chociaz my załatwiamy z Panią Moniką z Warszawy i skuteczna jest tak jak on!czekamy ostatni tydzień bo jak zwykle szukają fachowcow I chcemy oddać sprawę do sądu bo inne kroki niestety nie skutkują. Ja chcę normalnie mieszkać bo zapłaciłam wystarczająco za to gowno co mamy!

[lukas-44]

Kiedys chcialem pisac o tym, ale odpuscilem.
Mialem sie nie wypowiadac, ale skoro temat zostal podjety to napisze cos od siebie.

Nerwy tutaj nic nie pomoga, bo tylko my jako mieszkancy sie wkurzamy, a deweloper ma to w d***e. Dla nas jest do dom, a dla nich inwestycja w ktorej moga zdarzyc sie bledy.


Moj problem:
- tez mam zalewana sciane, jeszcze gorzej niz na zdjeciu, ale nie z szachtu (tak jak wiekszosc mieszkancow w kuchni), a od strony elewacji,
- naprawiaja od 20 miesiecy, powod przecieku:
*najpierw niby zla farba
*potem dziura w nawietrzaku
*potem dziury na balkonach u sasiadow
*potem dziury na elewacji
*teraz naprawiaja na ostatnim pietrze taras (bo niby tam sie woda przelewa i wszystkie problemy poznikaja jak to uszczelnia)


Jakie jest zadanie dewelopera:
- naprawic jak najnizszym kosztem (dla nich kazda naprawa to pomniejszony zysk),
- zwodzic by minela rekojmia i by nie mozna bylo sie o nic juz ubiegac,

Poczatkowo sie kotlowalem, ale teraz ze spokojem sie temu przygladam, jeszcze troche poczekam, bo mam nadzieje, ze to juz ostatnia proba naprawy.

RED PARK nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci do momentu, az sprawa trafi do sadu, nie dzialaja rozmowy, pisma od rzecznika praw konsumenta, od prawnika przedsadowe wezwania do usuniecia usterek w terminie, do zaplaty odszkodowania.

A co mozemy zrobic,
- oczywiscie nic - czekac az naprawia i sie cieszyc,

lub sadowe wyjscie, bo ugodowo to nic z nimi sie nie zalatwi:
- jak naprawia: oczekiwac zadoscuczynienia
- jak nie naprawia: oczekiwac rekomensaty za szkode pomniejszajaca wartosc mieszkania, niemozliwosc korzystania w pelni z pomieszczenia - jezeli ona wam nie przeszkadza i mozecie zyc w takich warunkach
- jak nie naprawia: odstapic od umowy i oczekiwac zwrotu kosztu mieszkania, kredytu, wykonczenia i zadoscuczynienie

Ja jeszcze troche czekam, bo sadze ze moj problem wkrotce zniknie.
Natomiast nawet jak naprawia usterke, to sprawe skieruje do sadu o zadoscuczynienie za brak mozliwosci korzystania z pokoju przez 2 lata i wynajmu mieszkania.

Bo w tej sprawie nie chodzi o pieniadze, a o to jak traktuje deweloper swoich klientow, brak szacunku i opieki po zakupie mieszkania.

[maly_dzielny_toster]

Myślę, że żadne z nas nie miało w zamiarze rozdłubywać tego tematu ale cierpliwość ma swoje granice. Boty pewnie zaindeksują treść i potencjalni nabywcy poszukujący informacji o Red Parku i ich inwestycji trafią tutaj i 3 razy się zastanowią zanim nabędą mieszkanie. Problemy z zalewaniem zdaje się nie ograniczają się jedynie do 2-3 mieszkań. Nade mną chyba nikt nie mieszka i też ma tam niezłą powódź. Słyszałem, że pode mną już coś ludziom wychodzi na ścianach. Wiele osób ma w tym miejscu szafki oraz płytki przez co przesiąkanie ściany nie jest aż tak widoczne. W sprawie pana Patrycjusza nawet nie będę się wypowiadał bo nie ma sensu. Dziwię się tylko, że on jeszcze cokolwiek robi przy tych inwestycjach i nie został odsunięty / zwolniony za brak efektywności.

[JoannaZ]

[maly_dzielny_toster]

[JoannaZ]

[maly_dzielny_toster]

Całkiem możliwe. Wiem, że jest jeszcze jakiś pion w pierwszym etapie, który ma podobny problem.
Niestety, jeżeli nie usuną usterki to przy następnych poważnych deszczach (w zależności od ich intensywności i długości trwania) sytuacja się powtórzy.

I skoro po ścianie mi płyną 3 strugi, które wypływają dosłownie z wyższych partii ściany oraz mają taką intensywność, że nie mogę ich zatrzymać to to nie jest drobny przeciek.
Mam nawet kilka filmów nagranych jak "pięknie" woda kapie i płynie z różnych miejsc.

[lukas-44]

Ja mieszkam duzo nizej niz toster... , ale u mnie na szczescie przy tym szachcie nie wyskakuje wilgoc, ale slychac jak sie leje woda z wyzszych pieter jak troche mocniej zacznie padac.

[maly_dzielny_toster]

[Paula-1]

To jest nas więcej!!!!!!!


My w styczniu zgłaszaliśmy usterki okien, porobiły nam się szpary między ramami okien a ścianami, przez które wieje, zimą okna przemarzają. Szpary zrobiły się w każdym pomieszczeniu. Mielismy juz robić na zamówienie szafki kuchenne w kuchni i czekamy z tym do momentu aż zostanie wszystko naprawione żeby nam tego nie zniszczyli w czasie naprawy, ale pierwsze prace zaczęły się dopiero niedawno, po pół roku od zgłoszenia reklamacji. W tej chwili mamy rozkutą ścianę w kuchni, bałagan, syf i juz miesiąc z tym nic nie robią a gdzie kolejne pomieszczenia. Mamy wszędzie założone płytki na ścianach, podłogach, panele, a oni chcą iść jak najmniejszymi kosztami. Założyli nam używany parapet, który ma dziury, rysy i od teraz zaczęła się nasza walka. Już nas to wszystko tak wkurza, tym razem nie odpuścimy. Dużo nas to kosztuje nerwów. Kurcze człowiek dba, szanuje, a oni wszystko chcą jak najmniejszymi kosztami załatwić. Pan Patrycjusz twierdzi że taki parapet nowy kosztuje 300 zł a dowiadywaliśmy sie w wielu miejscach, że jest to koszt ok. 100 zl. Kłamią, bo nie chca tego zrobić i najlepiej wcisnąć używany, zniszczony, a powinni dać nowy, bo takie jest prawo reklamacyjne.


Jak tak dalej pójdzie to naprawa wszystkich okien zajmie im pewnie z rok czasu, a ile można żyć w takim bałaganie? Koszty ogrzewania nam tez przez to rosną bo nie możemy zimą dogrzać mieszkania przez te szpary, przez ktore ciepło ucieka z mieszkania.


Do tego pękła nam ściana w pokoju ok. 50 cm idąc od nawietrzaka do okna i tego tez nie naprawiają.


Jeszcze nic nie robili z innymi oknami ale proponowali nam np. w sypialni, ponieważ jest okno do samej podłogi, przeciąć panele i wstawić je z powrotem, łącząc listwą przypodlogową. Po prostu śmieszne!!! Jeśli chodzi o nas, nie oszczędzaliśmy na urządzaniu mieszkania, a urządzaliśmy je sami począwszy od stanu surowego. Można powiedzieć, że kupowaliśmy materiały, panele, płytki itd. z wyższej półki, bo mialy nam slużyć na lata i ważny jest dla nas design mieszkania i każdy jego element wplywający na jego wygląd. Są to elementy, ktore będą i tak musieli zniszczyć przy naprawie okien i widząc sprawę z parapetem, boimy się że długo będziemy musieli życ w rozkopanym mieszkaniu i czy w ogóle nam odkupią nasze materiały, mimo zapewnień pisemnych, że tak zrobią. Bo we wszystkim chcą iść po kosztach.


A widząc wasze wypowiedzi, to niestety chyba wszystkie reklamacje przeciągają jak najdłużej i właściwie nic z tym nie robią.


Nas już to tak wkurza, że juz od dawna chcemy iść do sądu. Ale teraz mamy lepszy pomysł. Chcemy jak najszybciej nagłośnić sprawę niezałatwianych reklamacji przez Red Park w telewizji, gazetach, gdziekolwiek sie da.


I to nie chodzi o zlośliwość, tylko kurcze jest to reklamacja i jest to ich obowiązek żeby dokonali naprawy, a oni to przeciągają w czasie, a przeciez ludzie tu mieszkają w tych mieszkaniach i po to my tez tu kupiliśmy, bo chcieliśmy normalnie, godnie żyć, a od pół roku nie możemy przez nich nawet zrobic kuchni. Ile można żyć na kartonach?


A po waszych wpisach widać że tych poważnych usterek w mieszkaniach jest więcej.


JEŚLI JESTEŚCIE CHĘTNI MOŻE BY TAK GRUPOWO NAGŁOŚNIĆ SPRAWĘ W TELEWIZJI?

[JoannaZ]